Polska widziana z Europy
Po 2015
Wiosna i jesienią 2015 nastąpiło w Polsce małe, bezkrwawe trzęsienie ziemi. Po 8 latach rządów lewicowo-liberalnej koalicji PO-PSL wyborcy odrzucili ją masowo, glosując za blokiem centroprawicy, w którym główną rolę odgrywa partia PiS. Koalicja PO-PSL przegrała zarówno wybory prezydenckie, jak i parlamentarne. Po8 latach rządów, które śmiało można nazwać rządami oligarchii – wyprzedaży majątku narodowego ze strategicznymi dziedzinami łącznie ( przemysł ciężki, stoczniowy, łączność, telekomunikacja) bogacenia się bogatych i coraz większego ubożenia biednych, manipulacji i fałszowania informacji , gwałcenia wolności słowa i zgromadzeń – społeczeństwo powiedziało dość. Zwłaszcza, że i cała przeszłość narodu, jego wielkie tradycje – podstawy narodowej tożsamości i dumy były w oficjalnych przekazach systematycznie lekceważone , ośmieszane przez tzw. społecznie przemysł pogardy, inicjowany i wspierany przez koalicję rządzącą.
Ale przegrani w tych wyborach nie umieli uznać swojej porażki , która dokonała się w demokratyczny sposób, przy użyciu kartki wyborczej. Nowy rząd jeszcze nawet nie zaczął realizować swojego prospołecznego programu wyborczego a już stał się przedmiotem gromkich ataków ze strony przegranych, a kiedy zaczął wcielać programowe obietnice w życie ataki stały się dniem powszednim rządzących i obywateli. Można by rzec, że niemal codziennie rozpalano nowe ogniska zapalne. Rozpoczęło się od próby zawłaszczenia Trybunału Konstytucyjnego (mianowanie niezgodnie z prawem nowych sędziów przez ustępującą formację), kiedy Prezydent i rząd PiS udaremnili te zakusy odpowiednią ustawą, kontynuowano wielomiesięczną blokadę TK przez niedopuszczanie do orzekania sędziów, wybranych przez nowo wybrany parlament. Spór o TK, oparty na całkowicie fałszywych, pozorowanych przesłankach przez reprezentantów Ancien regime’u powoli wygasa. Ale co chwila znajdują się nowe okazje do podpalania Polski. Mechanizm jest prosty: opozycja najpierw wymyśla jakiś rzekomy stan faktyczny, tworzy „simulacrum”, a potem zawzięcie z nim walczy.
Wśród tych simulacrów są – rzekoma faszyzacja życia społecznego, pogwałcone prawa kobiet, ostatnio doszła sprawa naprawdę niebywała – obrona przywilejów i niezwykle wysokich emerytur byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa komunistycznego. Jako że w Europie, z wyjątkiem Węgier , w większości krajów członków UE, a i samej UE władają podobne liberalno-lewicowe rządy, jak odsunięta w Polsce koalicja PO – PSL wszelkie skargi reprezentantów ancien regime’u są tam mile widziane i daje się im posłuch. Na dobitkę – skargi na rzekomą faszyzację, zagrożenie demokracji płyną do Europy od reprezentantów odsuniętego reżimu. Efekt jest taki, że Polska już parokrotnie była przedmiotem debat w PE, KE – sprowadzających się, niestety, wyłącznie do tego, że parlamentarzyści i komisarze dają ucha tylko jednej stronie sporu polskiego – dzisiejszej opozycji. Ostatnio zdarzyła się rzecz zgoła niewyobrażalna – polski komisarz w KE, Janusz Lewandowski oświadczył, że nie należy zajmować się Aleppo, ale Polską! Sugerując jakoby w Polsce toczyły się jakieś walki, trwał militarny zamach stanu , co absolutnie nie ma najmniejszego pokrycia w rzeczywistości. Po prostu dzisiejszej opozycji a wczorajszemu reżimowi za l e ż y n a tym, a by taki właśnie obraz Polski propagować na Zachodzie. Bo nie tylko przegrali wybory, ale wskaźniki poparcia społecznego tej formacji stanęły lub wręcz się obniżają.
Opozycja, ustami jednego ze swoich liderów, sama określiła się jako „totalna”, ale należałoby ją nazwać trafniej totalitarną. Bowiem partie, których jedynym programem jest negowanie dokonań i fundamentalnych reform rządu, tudzież rozpalanie ognisk agresji – na miano opozycji demokratycznej , współpracującej z rządem dla dobra wspólnego nie zasługują. W Europie liberalno-lewicowej chętnie się takich , wrogich Polsce głosów słucha. Europa liberalno-lewicowa , która nie umie sobie poradzić z wieloma kryzysami, w tym imigranckim, głównie z powodu fałszywej ideologii – nie zauważyła jeszcze , że społeczeństwa, ludy w Europie zaczynają się budzić, że ludzie rządzeni przez ideologiczno—korporacyjne oligarchie – zaczynają mieć takich rządów dość. U początków były Węgry, za nimi poszła Polska , a i zza Atlantyku po wyborach prezydenckich powiał nowy wiatr. Węgry szykanowano, prześladowano, ale w końcu panowie Schulz, Timmermans, Verhofstadt i Juncker – odpuścili. Węgry to mały kraj, ale Polska? Za tłusty kąsek, za wiele tu interesów – oddanych w obce ręce banków, mediów. Walka rodzimych , wewnętrznych wrogów obecnej władzy w Polsce – z rządem to walka o coś więcej niż tylko powrót do rządzenia, to walka na śmierć i życie z nową , kształtującą się dopiero wśród społeczności naszego kontynentu \- twarzą Europy. I znowu, jak tyle razy w dziejach – na nas, Polakach spoczęła wielka odpowiedzialność.
Kolejny polski Grudzień?
Grudzień 2016 zapisze się szczególnie dramatycznie w polskich dziejach. Nie dlatego, że sa tu jakiekolwiek analogie z Grudniem /70, kiedy komuniści strzelali do strajkujących stoczniowców Wybrzeża czy tragiczny Grudzień 1981, kiedy ci sami komuniści pod wodzą Jaruzelskiego ogłosili stan wojenny czyli wojnę z własnym narodem. Ale ktoś tu świadomie , cynicznie usiłuje wpisać politykę rządu PiS właśnie w schemat wojny domowej, rzekomo wypowiedzianej społeczeństwu. Ktoś czyli dzisiejsza opozycja partie PO, Nowoczesna a zwłaszcza niezwykle aktywny i równie agresywny KOD, Komitet Obrony Demokracji, sponsorowany z niejasnych źródeł ( niewykluczone że przez George’a Sorosa). Walka z rządem nabrała szczególnej dynamiki w grudniu – w ł a ś n i e dlatego, żeby dopisac się , jakże niegodnie!! Z bezwzględnym cynizmem do listy męczenników „Faszyzującej władzy”, a przede wszystkim – niestrudzenie przedstawianego jako dyktator w rodzaju Stalina i Hitlera , świetnego przywódcy, jedynego chyba w tej chwili polskiego męża stanu, Jarosława Kaczyńskiego. To morze nienawiści, obelg , inwektyw, morze pomyj , jakie wylewa się codziennie na człowieka – bez najmniejszych osobistych korzyści, uczciwego, oddanego Polsce ,Polsce i jeszcze raz Polsce – w kategoriach cywilizowanego kraju jest nie do pojęcia. Byle kto, jakiś osobnik bez wykształcenia , psim swędem dyrektorujący jednemu z teatrów, od ostatnich wyborów poseł, Jaśnie Pan Nikt – bez zasług dla kraju ośmiela się ubliżać i poniewierac człowiekiem, który całe życie Polsce służy. Stopień barbaryzacji tzw. opozycji
Może i zdumiałb y niejednego Europejczyka , gdyby zechciał uważniej wsłuchac się w głosy z Polski, nie tylko te płynące z podszeptów pp. Schetyny, Petru czy nikomu bliżej nieznanego lidera opozycji , Kijowskiego. Kijowski, sławny w Polsce z tego, że nie płaci alimentów na własne dzieci, znajduje wspaniały odbiór u pp. Verhofstadta, Timmermansa et consortes w Brukseli.
Oto 10 grudnia, dzień , w którym PiS i polscy patrioci czczą ofiary katastrofy smoleńskiej – mszą świętą , marszem , modlitwą. W Warszawie , na Krakowskim Przedmieściu Panowie z Kod- ziastej opozycji postanawiają tej modlitwie przeszkodzić – swoją barbarzyńską interwencją, kontr-marszem. Dlaczego? Nawet nie bardzo wiadomo , nie – bo nie, nie będzie nam tu PiS żałob y swojej obchodził. Fundamenty kultury europejskiej , szacunek dla pamieci zmarłych – w świadomości manifestantów KOD nie istnieje. Nie udaje się 10, próbujemy 13, uderzają dotkliwie, boleśnie w ranę narodowej traumy , ofiary krwawe Grudnia 1981, ab y w s k a z a ć ś w i a t u , że grudzień 2016 jest pod rządami PiS t aki sam jak tragiczny Grudzień 1981. Tylko że dziwnym trafem – nikt z manifestantów nie zostaje zaaresztowany, nie daj Boże, pobity – nic. Tak właśnie się zachowuje ten „faszystowski” rząd PiS.
Nie udało się 13 ? próbujemy 16, w dzień tragicznej śmierci zamordowanych przez komunistów górników kopalni „Wujek”, w 1981. I tu już staje się jasne, że to, co się dzieje w polskim parlamencie ma wszelkie znamiona puczu , próby obalenia demokratycznie wybranej władzy poprzez prowokację. Osobliwy sojusz – b. Ubeków, reprezentantów PO, Lecha Wałęsy i jeszcze paru pań i panów wydaje odezwę , wzywającą m.in. policje i wojsko do obywatelskiego Nieposłuszeństwa wobec rządu, \czyli – do rokoszu. Autor tego apelu, Wojskowy emeryt , niegdyś w służbie komunistycznego reżimu – określa stan wojenny jako „dość kulturalne” zjawisko. Morderstwa i przemoc noc y 13 Grudnia 1981 – to była „jakas kultura”. Tak, bez wątpienia – bolszewicka. A cały apel tow. Pułkownika jest w obronie
Byłych funkcjonariuszy policji politycznej, UB , potem SB, latami prześladującej i mordując ej Polaków. Nic dziwnego, że do apelu przyłącza się komunistyczny zbrodniarz ze Szwecji, nie poddany ekstradycji do Polski, morderca sądowy lat stalinowskich , Stefan Michnik. Mały pretekst , 16 grudnia, wystarcza, aby podpalić lont. Propozycja zmiany organizacji pracy dziennikarzy w Sejmie staje się powodem zerwania obrad przez opozycję (pod hasłem „Bronimy wolności słowa” krzyczą ci, co jeszcze wczoraj tę wolność kneblowali), a następnie zablokowania mównicy sejmowej, zajęcia fotela Marszałka Sejmu. Rebelianci trwają tam do dziś. Wobec konieczności uchwalenia pilnie ustaw – budżetowej i tzw. dezubekizacyjnej – marszałek przenosi obrady do innej Sali. Ustawy, zgodnie z literą prawa uchwalone – okupacja trwa. Gdy Sejm okupują politycy PO i Nowoczesnej, pod Sejmem trwa manifestacja KOD. Któryś z KOD-ziarzy rzuca świecę dymną na bruk, na bruku kładzie się człowiek (rzekoma ofiara policji), po chwili… wstaje I ODCHODZI. Na propagandowym filmiku PO w sieci puszczana jest wersja o policji, która użyła gazów łzawiących i biła manifestantów!!! Rzecz idzie – jako prawda w Zachodnich mediach – w Niemczech, we Francji, w agencjach prasowych i medialnych! Podobnie jak ogromna manifestacja Klubów Gazety Polskiej , popierająca rząd – przedstawiona w mediach zachodnich jako … manifestacja KOD- i innych przeciwników rządu.
A tymczasem – jako tło puczu, do którego na szczęście nie doszło, trwa niebywały barbarzyński spektakl. Posłankę PiS, opuszczającą parlament nocą po obradach dopada – trudno to inaczej nazwać – tłuszcza , z wrzaskiem, inwektywami, rzucająca w nią butelkami. Za chwilę – były Prezydent RP, Komorowski, podobno arystokrata skomentuje rechotliwie: „Miałem satysfakcję patrząc jak posłanka PiS umyka chyłkiem pod osłona policjantów” – no, gentleman prawdziwy, a i „menszczyzna” jaki, ho, ho, ho !
Ale może najbardziej ponurym obrazem, którego nie zapomnę – w wykonaniu niedoszłych puczystów , Kod-ziarzy jest haniebny spektakl pod Wawelem w Krakowie, 18 grudnia. Jarosław Kaczyński z rodziną, jak co miesiąc udaje się na groby brata i bratowej. Dzika tłuszcza rzuca się pod koła samochodu. „Protestuje”?! Pytam – przeciw czemu – modlitwie brata czy własnemu człowieczeństwu.
Sprawa w Polsce jest poważna, bardzo poważna. Zachodnie media nie mogą poprzestawać na zmanipulowanej, jednostronnej informacji. Różne scenariusze – dalszego rozwoju puczu, junty antyrządowej w Polsce są wciąż możliwe. Ważne , aby wreszcie Europa jako całość zrozumiała, że Polska ( i Węgry) to nie są kraje gotowe skapitulować przed zdychającą polityczną poprawnością, złowrogą w całokształcie swoich poczynań. Że od Węgier i Polski rozpoczęło się w XIX wieku zrzucanie tyranii . I da Bóg zakończy się u progu XXI Wieku. Zanim Europa – przestanie istnieć jako fundament naszego bytu, tożsamości i kultury.
Elżbieta Morawiec