Main Menu

sobota, styczeń 7th, 2017

 

Polska widziana z Europy

Po 2015

Wiosna i jesienią 2015 nastąpiło w Polsce małe, bezkrwawe trzęsienie ziemi. Po 8 latach rządów lewicowo-liberalnej koalicji PO-PSL  wyborcy odrzucili ją masowo, glosując za blokiem centroprawicy, w którym główną  rolę odgrywa partia PiS. Koalicja PO-PSL przegrała zarówno wybory prezydenckie, jak i parlamentarne. Po8 latach rządów, które śmiało można nazwać rządami oligarchii  – wyprzedaży majątku narodowego ze strategicznymi  dziedzinami łącznie ( przemysł ciężki, stoczniowy, łączność, telekomunikacja) bogacenia się bogatych i coraz większego ubożenia biednych, manipulacji i fałszowania informacji , gwałcenia wolności słowa i zgromadzeń – społeczeństwo powiedziało dość. Zwłaszcza, że i cała przeszłość narodu, jego wielkie tradycje – podstawy narodowej tożsamości i dumy  były  w oficjalnych przekazach  systematycznie lekceważone , ośmieszane przez tzw. społecznie przemysł pogardy,  inicjowany i wspierany przez koalicję rządzącą.

Ale przegrani w tych wyborach nie umieli uznać swojej porażki , która dokonała się w  demokratyczny sposób, przy użyciu kartki wyborczej. Nowy rząd jeszcze nawet nie zaczął realizować swojego prospołecznego programu wyborczego a już stał się  przedmiotem   gromkich ataków ze  strony przegranych, a kiedy zaczął wcielać programowe obietnice w  życie  ataki stały się dniem powszednim rządzących i obywateli. Można by rzec, że niemal codziennie rozpalano nowe ogniska zapalne. Rozpoczęło się od próby zawłaszczenia Trybunału Konstytucyjnego (mianowanie niezgodnie z prawem nowych sędziów przez ustępującą formację), kiedy Prezydent i rząd PiS udaremnili te zakusy odpowiednią ustawą, kontynuowano wielomiesięczną blokadę TK przez niedopuszczanie do orzekania sędziów, wybranych przez nowo wybrany parlament. Spór o TK, oparty na całkowicie fałszywych, pozorowanych przesłankach przez reprezentantów Ancien regime’u  powoli wygasa. Ale co chwila znajdują się nowe okazje do podpalania Polski. Mechanizm jest prosty: opozycja najpierw wymyśla jakiś rzekomy stan faktyczny, tworzy „simulacrum”, a potem zawzięcie z nim walczy.

Wśród tych  simulacrów są – rzekoma faszyzacja życia społecznego, pogwałcone prawa kobiet, ostatnio doszła sprawa naprawdę niebywała – obrona przywilejów i niezwykle wysokich emerytur  byłych funkcjonariuszy aparatu  bezpieczeństwa  komunistycznego. Jako że w Europie, z wyjątkiem Węgier ,  w większości krajów członków UE, a i samej UE władają  podobne liberalno-lewicowe rządy,  jak odsunięta  w Polsce koalicja PO – PSL wszelkie skargi  reprezentantów ancien regime’u  są tam mile widziane i daje się im posłuch. Na dobitkę – skargi na rzekomą faszyzację, zagrożenie demokracji  płyną do Europy  od reprezentantów odsuniętego reżimu. Efekt jest taki, że Polska już parokrotnie była przedmiotem  debat w PE, KE  – sprowadzających się, niestety, wyłącznie do tego, że parlamentarzyści i komisarze dają ucha tylko jednej stronie sporu polskiego – dzisiejszej opozycji. Ostatnio zdarzyła się rzecz zgoła  niewyobrażalna – polski komisarz  w KE, Janusz Lewandowski oświadczył, że nie należy zajmować się Aleppo, ale Polską! Sugerując jakoby w Polsce  toczyły się jakieś walki, trwał  militarny zamach stanu , co absolutnie nie ma najmniejszego pokrycia w rzeczywistości. Po prostu dzisiejszej opozycji  a wczorajszemu reżimowi  za l e ż y n a tym, a by taki właśnie obraz  Polski propagować na Zachodzie. Bo nie tylko przegrali wybory, ale  wskaźniki poparcia społecznego tej formacji stanęły lub wręcz się obniżają.

Opozycja, ustami jednego ze swoich liderów, sama określiła się jako „totalna”, ale należałoby ją nazwać trafniej totalitarną.  Bowiem  partie, których jedynym programem jest  negowanie dokonań i  fundamentalnych reform rządu, tudzież rozpalanie ognisk  agresji  – na miano opozycji demokratycznej , współpracującej z rządem dla dobra wspólnego  nie zasługują. W Europie liberalno-lewicowej chętnie się takich , wrogich Polsce głosów słucha. Europa liberalno-lewicowa  , która nie umie sobie poradzić z wieloma kryzysami, w tym imigranckim, głównie  z powodu fałszywej ideologii  – nie zauważyła jeszcze , że  społeczeństwa, ludy w Europie  zaczynają się budzić, że ludzie rządzeni przez ideologiczno—korporacyjne oligarchie – zaczynają mieć takich rządów dość. U początków były Węgry, za nimi poszła Polska , a i zza Atlantyku po wyborach prezydenckich powiał  nowy wiatr. Węgry  szykanowano, prześladowano, ale w końcu  panowie Schulz, Timmermans, Verhofstadt i Juncker – odpuścili. Węgry to mały kraj, ale Polska? Za tłusty kąsek, za wiele  tu interesów  – oddanych w obce ręce banków, mediów. Walka rodzimych , wewnętrznych wrogów obecnej władzy w Polsce  – z rządem  to walka o coś więcej niż tylko powrót  do rządzenia, to walka na śmierć i życie  z nową , kształtującą się dopiero  wśród społeczności naszego kontynentu \- twarzą Europy.  I znowu, jak tyle razy w dziejach  – na nas, Polakach spoczęła wielka odpowiedzialność.

 

Kolejny polski Grudzień?

 

Grudzień 2016 zapisze się szczególnie dramatycznie w polskich dziejach. Nie dlatego, że sa tu jakiekolwiek analogie z Grudniem /70, kiedy komuniści  strzelali do strajkujących stoczniowców Wybrzeża czy tragiczny Grudzień 1981, kiedy ci sami komuniści pod wodzą Jaruzelskiego  ogłosili stan wojenny czyli wojnę z własnym narodem. Ale ktoś tu świadomie , cynicznie usiłuje wpisać politykę rządu PiS   właśnie w schemat wojny domowej, rzekomo wypowiedzianej społeczeństwu. Ktoś czyli dzisiejsza opozycja  partie PO, Nowoczesna a zwłaszcza niezwykle aktywny i równie agresywny KOD, Komitet Obrony Demokracji, sponsorowany z niejasnych źródeł ( niewykluczone że przez George’a Sorosa). Walka z rządem nabrała szczególnej dynamiki w grudniu – w ł a ś n i  e   dlatego, żeby dopisac się , jakże niegodnie!! Z bezwzględnym cynizmem  do listy męczenników „Faszyzującej władzy”, a przede wszystkim – niestrudzenie przedstawianego jako  dyktator  w rodzaju Stalina i Hitlera , świetnego przywódcy, jedynego chyba w tej chwili polskiego męża stanu, Jarosława Kaczyńskiego. To morze nienawiści, obelg , inwektyw, morze pomyj , jakie wylewa się codziennie na człowieka – bez najmniejszych osobistych korzyści, uczciwego, oddanego Polsce ,Polsce   i jeszcze raz Polsce – w kategoriach cywilizowanego kraju jest nie do pojęcia. Byle kto, jakiś osobnik bez wykształcenia , psim swędem  dyrektorujący jednemu z teatrów, od ostatnich wyborów poseł, Jaśnie Pan Nikt – bez zasług dla kraju  ośmiela się ubliżać i poniewierac człowiekiem, który całe  życie Polsce służy. Stopień barbaryzacji  tzw. opozycji

Może i zdumiałb y niejednego Europejczyka , gdyby zechciał uważniej wsłuchac się w głosy z Polski, nie tylko te płynące z podszeptów pp. Schetyny, Petru czy nikomu bliżej nieznanego lidera opozycji , Kijowskiego. Kijowski, sławny w Polsce  z tego, że nie płaci alimentów na własne dzieci, znajduje wspaniały odbiór u pp. Verhofstadta, Timmermansa et consortes w Brukseli.

Oto 10 grudnia, dzień , w którym PiS i polscy patrioci czczą  ofiary katastrofy smoleńskiej – mszą świętą , marszem , modlitwą. W Warszawie , na Krakowskim Przedmieściu  Panowie z Kod- ziastej opozycji  postanawiają tej modlitwie przeszkodzić – swoją barbarzyńską interwencją, kontr-marszem.  Dlaczego? Nawet nie bardzo wiadomo , nie – bo nie, nie będzie nam tu PiS żałob y swojej obchodził. Fundamenty kultury europejskiej , szacunek dla pamieci zmarłych – w świadomości manifestantów KOD  nie istnieje.   Nie udaje się  10, próbujemy 13, uderzają dotkliwie, boleśnie w ranę narodowej traumy , ofiary krwawe Grudnia 1981, ab y  w s  k a z a ć    ś w i a t u , że  grudzień 2016  jest pod rządami PiS   t aki sam   jak tragiczny Grudzień 1981. Tylko że dziwnym trafem – nikt z manifestantów nie zostaje  zaaresztowany, nie daj Boże, pobity – nic. Tak właśnie się zachowuje   ten „faszystowski” rząd PiS.

Nie udało się 13 ? próbujemy 16, w dzień tragicznej śmierci zamordowanych przez komunistów górników kopalni „Wujek”, w 1981. I tu już staje się jasne, że to, co się dzieje w polskim parlamencie ma wszelkie znamiona puczu , próby obalenia demokratycznie wybranej władzy  poprzez prowokację. Osobliwy sojusz  – b. Ubeków, reprezentantów PO,  Lecha Wałęsy  i jeszcze paru pań i panów wydaje odezwę , wzywającą   m.in. policje i wojsko  do  obywatelskiego Nieposłuszeństwa wobec rządu, \czyli – do rokoszu. Autor tego apelu, Wojskowy emeryt , niegdyś w służbie komunistycznego reżimu  – określa stan wojenny  jako „dość kulturalne” zjawisko. Morderstwa  i przemoc  noc y 13 Grudnia 1981 –  to była „jakas kultura”. Tak, bez wątpienia – bolszewicka. A cały apel tow. Pułkownika  jest w obronie

Byłych funkcjonariuszy policji politycznej, UB , potem SB, latami prześladującej  i mordując ej Polaków. Nic dziwnego, że do apelu przyłącza się komunistyczny zbrodniarz   ze Szwecji, nie poddany ekstradycji do Polski,  morderca sądowy lat stalinowskich , Stefan Michnik. Mały pretekst , 16 grudnia, wystarcza, aby podpalić lont. Propozycja zmiany organizacji pracy dziennikarzy w Sejmie staje się powodem zerwania obrad przez opozycję  (pod hasłem „Bronimy wolności  słowa” krzyczą ci, co jeszcze wczoraj tę wolność kneblowali), a następnie zablokowania mównicy sejmowej, zajęcia fotela Marszałka Sejmu. Rebelianci trwają tam do dziś. Wobec konieczności uchwalenia pilnie ustaw – budżetowej i tzw. dezubekizacyjnej – marszałek przenosi obrady do innej Sali. Ustawy, zgodnie z literą prawa uchwalone – okupacja trwa.  Gdy Sejm okupują politycy PO i Nowoczesnej, pod Sejmem  trwa manifestacja KOD. Któryś z KOD-ziarzy  rzuca świecę dymną na bruk, na bruku kładzie się człowiek (rzekoma ofiara policji), po chwili… wstaje I ODCHODZI. Na propagandowym filmiku  PO w sieci puszczana jest wersja o policji, która użyła gazów łzawiących i biła manifestantów!!! Rzecz idzie  – jako prawda w Zachodnich mediach – w Niemczech, we Francji, w agencjach  prasowych i medialnych! Podobnie jak  ogromna manifestacja Klubów Gazety Polskiej , popierająca rząd – przedstawiona w mediach zachodnich jako … manifestacja KOD- i innych przeciwników rządu.

A tymczasem  – jako tło puczu, do którego na szczęście nie doszło,  trwa niebywały barbarzyński spektakl. Posłankę PiS, opuszczającą parlament nocą po obradach dopada  – trudno to inaczej nazwać – tłuszcza , z wrzaskiem, inwektywami,  rzucająca w nią butelkami. Za chwilę  – były Prezydent RP, Komorowski, podobno arystokrata  skomentuje  rechotliwie: „Miałem satysfakcję  patrząc jak posłanka PiS umyka chyłkiem pod osłona policjantów” – no, gentleman prawdziwy, a i  „menszczyzna” jaki, ho, ho, ho !

Ale może najbardziej ponurym obrazem, którego nie  zapomnę – w wykonaniu niedoszłych puczystów , Kod-ziarzy jest haniebny spektakl pod Wawelem w Krakowie, 18 grudnia. Jarosław Kaczyński z rodziną, jak co miesiąc udaje się na groby brata i bratowej. Dzika tłuszcza  rzuca się pod koła  samochodu. „Protestuje”?!  Pytam – przeciw czemu – modlitwie brata czy własnemu człowieczeństwu.

Sprawa w Polsce jest poważna, bardzo poważna. Zachodnie media  nie mogą poprzestawać na zmanipulowanej, jednostronnej informacji. Różne scenariusze – dalszego  rozwoju puczu, junty antyrządowej w Polsce są wciąż  możliwe. Ważne , aby  wreszcie Europa jako całość zrozumiała, że  Polska ( i Węgry)  to nie są kraje  gotowe skapitulować przed zdychającą polityczną poprawnością, złowrogą w całokształcie swoich poczynań. Że od Węgier  i Polski  rozpoczęło się   w XIX wieku zrzucanie tyranii . I da Bóg zakończy się  u progu XXI Wieku. Zanim Europa  – przestanie istnieć  jako fundament naszego bytu, tożsamości i kultury.

Elżbieta Morawiec