Obrona dobrego imienia Polski – Polonia o swojej misji.
Jaką mają Państwo misję? Jaką misję powinny mieć organizacje działające na rzecz Polaków za granicą?
Zofia Kata: Główną misją działających w Kanadzie organizacji polonijnych jest utrzymanie języka polskiego wśród młodzieży, utrzymywanie polskiej kultury i harcerstwa. Wśród Polonii bardzo ciężko jest znaleźć ludzi chętnych do pracy społecznej na rzecz naszej grupy etnicznej. Obrona dobrego imienia Polaków odbija się często od obojętności osób składających tę powinność na polskie konsulaty i polskie media.
Lidia Sokołowska-Cybart: Moja organizacja, Canadian Polish Parents Council, jest organizacją zarejestrowaną w Kanadzie w 2003 roku jako tzw. charytatywny trust. Naszym celem statutowym jest rozwój polskiej edukacji i katolickiej formacji, ze szczególnym wsparciem zainteresowania przedmiotami ścisłymi, oraz formacji katolickiej w Kanadzie. Misją mojego środowiska jest także walka z antypolonizmami, w tym, przede wszystkim, z kłamstwem smoleńskim.
Statutową misją Instytutu Polonia, amerykańskiej organizacji do której należę, jest zaś aktywna promocja i obrona interesów Polski, Polaków i Polonii w Stanach Zjednoczonych i na świecie, poprzez zwalczanie przejawów antypolonizmów, działalność edukacyjną, badawczą, analityczną, propagowanie wiedzy historycznej, społecznej i ekonomicznej na tematy związane z Polską i Polonią, promowanie polskiej tożsamości narodowej wśród globalnej Polonii oraz międzynarodowa wymiana z Polską najwartościowszych doświadczeń gospodarczych, społecznych i politycznych.
Określenie powinności innych organizacji działających na rzecz Polaków za granicą jest domeną ich założycieli; tematem dla wszystkich Polaków i Państwa Polskiego jest tutaj wypracowanie skutecznej strategii wspierania rozwoju istniejących organizacji, zapobiegania ich dezintegracji oraz budowy nowych, potrzebnych struktur. Bez profesjonalnych badań faktycznych polonijnych zasobów i aktualnych potrzeb tutaj się nie obędzie.
W szczególności, legendarną i od lat nieskuteczną teorię tzw. potrzeby aktywizacji młodych Polaków warto zastąpić skutecznym programem formacji, edukacji i promocji zatrudnienia młodych Polaków za granicą i w Polsce. Młodzi ludzie są zawsze naturalnie aktywni, a kluczem do ich zaangażowania dla dobra Polski jest głównie postawa i praca ich rodziców, dziadków, parafii, aktywna polityka Polski i hierarchii polskiego Kościoła Katolickiego. Pracujmy wspólnie nad profesjonalnym zdiagnozowaniem rzeczywistych potrzeb młodych Polaków za granicą, a nie wyobrażeń lub pobożnych życzeń, oraz nad budową skutecznej strategii ich zaspokajania dla dobra obecnego i przyszłych pokoleń oraz dla dobra Polski; model wypracowany w ubiegłym wieku nie jest optymalny w XXI wieku.
Czy w Kanadzie są aktywne jakieś polskie organizacje patriotyczne? Na czym polega ich zadanie?
Bogdan Gajewski: Kluby Gazety Polskiej. Zastępują Kongres Polonii Kanadyjskiej w jego bezradności patriotycznej.
Zofia Kata: Najbardziej patriotyczne tradycje w Kanadzie dotyczą aktywności organizacji łączących weteranów, na przykład Stowarzyszenia Polskich Kombatantów (po II wojnie światowej) i Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej (po I wojnie światowej), choć każda organizacja, jak sądzę, czuje się aktywna patriotycznie. Do dzisiaj, te organizacje są organizatorami obchodów polskich świąt narodowych czy wykładów na różne patriotyczne tematy. Niestety, jest ich coraz mniej.
Małgorzata Pachoł: Uważam, że małe przedsięwzięcia edukacyjne działają bardzo prężnie w naszych środowiskach i nie są objęte żadną pomocą, a przynoszą najwięcej korzyści, bo są najbliżej polskiego społeczeństwa i polskich dzieci. Moja działalność jest tego przykładem (prywatne polskie domowe przedszkole). Jestem zdana sama na siebie, aby promować nasz język ojczysty, uczyć go i kształtować postawę godną Polaka w naszych dzieciach tu w Kanadzie.
Lidia Sokołowska-Cybart: Statuty i deklaracje programowe najstarszych zarejestrowanych polonijnych organizacji w Kanadzie zrzeszonych w Kongresie Polonii Kanadyjskiej (KPK), np. Związku Polaków w Kanadzie, Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie, Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej, Stowarzyszenia Polskich Kombatantów, polonijnych stowarzyszeń zawodowych oraz znanych organizacji niezarejestrowanych, na przykład Klubów Gazety Polskiej lub Rady Polonii Świata, wymieniają zadania patriotyczne jako główne swoje zadania.
Nie znam żadnych profesjonalnych, naukowych badań tego, w jakim stopniu deklaracje odpowiadają rzeczywistej praktyce, choć ich paląca potrzeba jest oczywista. Dostęp do rzetelnej informacji i transparentność struktur polonijnych organizacji pozostają od dekad postulatem. Można jednak sformułować pewne miarodajne wnioski ogólne na podstawie np. dostępnych rzetelnych statystyk lub największego od II wojny światowej testu patriotycznego: reakcji na tragedię smoleńską z 10 kwietnia 2010 roku.
Pierwszy dostępny wskaźnik statystyczny dotyczy członkostwa w organizacjach polonijnych. Zgodnie ze spisem powszechnym za rok 2006 roku, w Kanadzie mieszkało 984,565 obywateli, których co najmniej jeden z rodziców był Polakiem. KPK podał na swojej witrynie internetowej, że KPK wydał 100 mandatów delegatom uprawnionym do głosowania w wyborach przeprowadzonych w dniach 17-19 października 2014. Statut KPK wskazywał, że jeden delegat reprezentuje od 15 do maksymalnie 25 członków swojej organizacji. Stąd, wszystkie organizacje zrzeszone w KPK obejmowały nie więcej niż 2500 członków, a więc maksymalnie około 25 ‰ ogółu Polaków w Kanadzie. Drugi dostępny wskaźnik statystyczny dotyczy aktywności wyborczej w polskich wyborach. W Wyborach Prezydenckich 2015 w Kanadzie zarejestrowało się do wyborów 5870 uprawnionych polskich wyborców, czyli zaledwie niecałe 6 ‰ polskiej populacji w Kanadzie; dla porównania, ogólnie za granicą w Wyborach Prezydenckich 2015 zarejestrowało się trochę ponad 1% Polaków. Wnioski nie są zadowalające.
Co do testu smoleńskiego, można wskazać na to, że tragedia smoleńska stała się sumptem do samoistnej aktywizacji wielu kręgów społecznych w ramach nowych, z reguły niezarejestrowanych formalnie organizacji. Wymieniłabym tutaj w szczególności Kluby Gazety Polskiej utworzone w wielu miastach Kanady, bardzo prężnie działające w walce z kłamstwami smoleńskimi m. in., lecz nie tylko, w Ottawie, Montrealu i w Toronto. W pewnym sensie można to zjawisko uznać za reakcję obywatelską na deklaracje i/lub praktykę tzw. apolityczności istniejących organizacji polonijnych.
Komentatorzy:
Dr inż. Bogdan Gajewski – Absolwent Wydziału Budowy Maszyn Politechniki Szczecińskiej (obecnie: Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie). Pracownik naukowy Zakładu Agrolotnictwa Instytutu Mechanizacji Rolnictwa w Szczecinie. Wieloletni Główny Inżynier w Transport Canada, National Aircraft Certification i członek International Society of Air Safety Investigators. Pracuje społecznie w wielu organizacjach polonijnych, m. in. w Stowarzyszeniu Inżynierów Polskich w Kanadzie; był zaangażowany jako ekspert w pracach smoleńskiego Zespołu Parlamentarnego. Od 1985 roku mieszka w Kanadzie.
Zofia Kata – Znana działaczka polonijna, szczególnie aktywna na polu polonijnej kultury i oświaty; od 43 lat na stałe mieszka w Hamiltonie w Kanadzie.
Mgr Józef Leśniak – Absolwent Wydziału Matematyczno-Fizycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wieloletni Programista w firmach telekomunikacyjnych. Obecnie Specjalista IT w rządzie federalnym w Ottawie, stolicy Kanady. Przez wiele lat zaangażowany w Ruchu Światło-Życie (Domowy Kościół); ostatnio aktywny w pracy na rzecz organizacji Polska Jedność Narodowa.
Jolanta Leśniak, Ph.D – Absolwentka Wydziału Filologicznego (Filologia Romańska) Uniwersytetu Jagiellońskiego, pracownik naukowy Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Krakowie i uniwersytetów w Montrealu i Ottawie. Obecnie Specjalista w rządzie federalnym Kanady w zakresie tłumaczeń. Przez wiele lat zaangażowana w Ruchu Światło-Życie (Domowy Kościół), w pracy społecznej na rzecz Polskiego Instytutu Naukowego w Kanadzie; obecnie członek zarządu Polskiej Jedności Narodowej. Od blisko 30 lat na stałe mieszka w Ottawie w Kanadzie.
Mgr Małgorzata Pachoł – Absolwentka Wyższej Szkoły Pedagogicznej im. Tadeusza Kotarbińskiego w Zielonej Górze. Od 10 lat mieszka na stałe w Kanadzie. Wieloletni nauczyciel w sobotnich szkołach języka i kultury polskiej. Obecnie prowadzi prywatne polskie przedszkole w Mississaudze w Kanadzie.
Mgr Lidia Sokołowska-Cybart – Prawnik-lingwista (Uniwersytet Gdański, University of Toronto, University of Cambridge; laureatka międzynarodowych konkursów dla prawników). Od niemal 30 lat mieszka na stałe w Kanadzie; od 13 lat pracuje społecznie dla oświaty polonijnej; współzałożyciel i członek zarządu Canadian Polish Parents Council, oświatowej organizacji filantropijnej; członek amerykańskiego Instytutu Polonia. Wolontariusz w kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego w 2010 i w Ruchu Kontroli Wyborów; członek obwodowej komisji wyborczej w Toronto oraz zespołu prawnego RKW w wyborach 2015. Jeden z koordynatorów Reduty Obrony Dobrego Imienia na Kanadę. Od 7 lat aktywnie zaangażowana w sprawę smoleńską.
Niestety, Polonia w niektórych krajach, np. w Luksemburgu, w przeważającej większości jest gorsza niż piąta kolumna w kraju. Zanim wyjechałem do Anglii widziałem wiele. Osoby, które osaczyły (sic!) ambasadora RP w Luksemburgu, które zawłaszczyły przestrzeń kulturową i biznesową, oficjalnie udając działania na rzecz Polski, de facto wykonują krecią robotę i utrwalają (z czego sam ambasador może nie zdaje sobie sprawy) fałszywy i jakże zły obraz Polski i Polaków i obecnego rządu, jako „antysemitów, ksenofobów, dyktatury jednej partii, łamiących praworządność”. Czy to tylko polscy „użyteczni idioci” łakomi pochwał nieprzychylnych nam Rosjan, Niemców, Holendrów czy Francuzów zamieszkałych w Luksemburgu ? A może wyrachowani gracze, którzy dawno stracili poczucie patriotyzmu i grają Polską dla własnych korzyści ?
Żeby nie być gołosłownym, przykłady:
CinEast, oficjalnie powołane do promowania kinematografii Europy wschodniej, de facto, starannie dobrany repertuar osób szkalujących Polskę np. Agnieszki Holland. Po spotkaniach filmowych nie brak kąśliwych uwag, apeli o pomoc „znękanych przedstawicieli lgbt czy mniejszości żydowskiej”. Z takim zmanipulowanym przekazem wychodzą obcokrajowcy z filmowych prezentacji.
Polsko-Luksemburska Izba Handlowa, oficjalnie powołana do promowania relacji gospodarczych polsko-luksemburskich, de facto, zaprasza takich czołowych „tuzów gospodarki” jak Leszek Balcerowicz, który wypełnia swoją misję w kuluarach konferencji, sławiąc własne dokonania i krytykując gospodarczą linię obecnego rządu.
Polska lu, powołana do krzewienia kultury polskiej w Luksemburgu, tymczasem zaprasza takich gości, jak aktor – Jan Peszek, który ku uciesze zebranych gości, m.in. prof. Safjana, powiela bzdury nt. masowych „prześladowań ludzi lgbt” w Polsce.
Trzeba wiedzieć, że wiele osób zaangażowanych w tą „biznesowo-kulturową” misję prywatnie pracuje dla firm, które wyprowadzają podatki z Polski do Luksemburga, przykład pierwszy z brzegu – Kulczyk Investments. Inni euroentuzjastycznie i nadgorliwie wypełniją obowiązki wobec swoich pracodawców – instytucji unijnych.
To byłoby tyle w temacie „obrony dobrego imienia” oraz „misji” Polaków w Luksemburgu. Pozostaje apel do Ambasadora żeby przyjrzał się uważnie tym tzw. ośrodkom polonijnym.